Czwarty numer "Gazety Magnetofonowej", kwartalnika o polskiej muzyce.
104 strony A4, kolor.
Temat numeru: Słowo
O filomatach, którzy rapują i pisarzach, którzy żałują, że nie śpiewają. Profesor Bańko o skrzydlatych słowach, Filip Łobodziński o tym, dlaczego lepiej znać Dylana. Krzysztof Varga mówi nam, że już nie jest fanem, a Jakub Żulczyk – czego prawdziwy fan wymaga. O językach, które nie istnieją i o dziadach, którzy śpiewają.
Wywiady z Leskim o ryzyku i z Fiszem o porządkowaniu chaosu. Gabą Kulką o kruchości, którą trzeba pielęgnować i z Decapitated o brutalnej muzyce i brutalnym życiu. Kortez przeliterowany, Hatti Vatti w podróży, Tides From Nebula na budowie, Shy Albatross cierpiący, Resina au naturel. Super Girl Romantic Boys się buntują, TRYP czuje, że żyje, a Kraków – wiadomo – piękny, trochę śmierdzi.
Jest wrzesień, więc pochylamy się nad edukacją muzyczną i wspominamy przeboje szkolnych dyskotek. Sprawdzamy, co chodzi z Męskim Graniem, kto stoi za Banda Nella Nebbia i czy aby Polish Jazz na pewno not dead.
Są felietony Mesa, Pablopavo, Szydłowskiej, Mrozowickiej i Hronowskiego, jest mnóstwo recenzji i oczywiście komiks.
Jest też Krzyżówka z Tekstem… tym razem z nagrodą.