![]() The Sea Sheriff (12" / ) Time PassagesTP15 Angażujące analogowe Rolandowe motywy do nakręcania imprezy. Acid house z wczutką w przeszłość, ale zarazem zgrywający się ze współczesnymi numerami. Na labelu berlińskiego wyjadacza Binha |
Erotiques New Beat (neon pink vinyl) (LP / ) Musique Pour La DanseMPD026 Sprośne beaty wprost z Boccaccio, a tak naprawdę nagrane do promocyjnego erotyka. Tu słychać proto-goa, chorały, jest też słynne Bondowskie „No Doctor No”. Nie tylko brzmienie, ale i styl! |
Where's Your Child? (white vinyl) one-sided (12"+MP3 / ) Back To LifeBTL003 Acid-house'owy mrok i perwersja z Chicago, obowiązkowa dla techno-didżejów. W pakiecie przydatne „bonus beats”, ale chodzi tu przecież o przewrotny wokal, który mówi, jak to jest z tym imprezowaniem |
![]() Ya Free (12" / ) En CouleurENC001 Energetyczne, nieco niesforne a nawet nierozważne big-roomowe, jackujące house'owe numery od gwiazdy z Düsseldorfu. Pogięte wokale i agresywne hi haty. Z taką rozpustą nie ma żartów! |
![]() Deepside EP (2x12" / ) F Communications267WS97133 1992. Zachwycająca warehouse'owa głębia spod ręki St Germaina. Deep house, acid techno... od brejkbitowego „Prelusion” po ciężkie „Diipside” – po prostu musisz to przeżyć! |
Utopioid (LP / ) Mule MusiqMULE259 Imprezowe 90sowe brzmienie, ale jakby słuchane z daleka. Pulsujący, afterowy acid, IDM-owe bass-przygody i trip-hopowe tropy – czyli debiutancki album lubianego producenta z Melbourne |
![]() Psychiatric Population (12" / ) 6dimensions126D-14 Zróżnicowana EPka od Tajwanki na labelu Steve'a Bicknella. Wolniejszy numer z wokalami w duchu Spaceape'a, następnie podany w electro-sosie, do tego offbeatowy dudniący maszynowy acid i Chicago techno |
![]() Industrial Cosmetics EP (12" / ) Welcome To UnrealityWETUN001 Sheffield w pełnej krasie! Piękny afterowy bleep-acid grupy członka Clock DVA Deana Dennisa i współzałożyciela Warp Roberta Gordona, znanego choćby ze świetnej składanki na Source z 1996 |
Lamental EP (12"+MP3 / ) Warp RecordsWAP440 Zwięzły i rozkoszny syntezatorowy projekt Toma Jenkinsona. Najpierw szybki, radosny numer w stylu „Be Up a Hello”, a potem wolniej, wręcz trip-hopowo, są też krystaliczne numery bez bitu |