Debiutanckie LP turyńskiego producenta, tym razem bez Stenny'ego. Pełen przekrój traków: od pogłębionego breakbeatu przez jungle'owe magmy, szybkie techno i wieńczący wszystko słodko-gorzki downbeat

Wyśmienity white label z 1993. Numery nagrane w 4/4 z elegancko pociętymi a capellami, przypominają o tym, że happy hardcore w pokrętny sposób, ale pochodzi właśnie od jungle'u

Illbient/marszowe d'n'b na pół tempa z nutką isolationismu od producentów niegdyś odpowiedzialnych za sound labelu Stroboscopic Artifacts. Zgodnie z tytułem, nie wpada tu za wiele światła

Zaczyna się od grime'owego trzęsienia ziemi, a potem jest jeszcze intensywniej, bo przechodzimy w tryb jungle/hardcore, trochę w stylu The Prodigy. Uwaga, bomba!

2 tracki od legendy techstepu, związanej z Kool.fm, No U-Turn, Nico i Edem Rushem. Gniew i telepatia – niszczycielski bas oraz głębokie pady. Na labelu z Rotterdamu

Nepalka ze Szwajcarii powraca i dużo się tu dzieje. Przerabiają ją szanghajka 33EMYBW, Indonezyjczycy z Gabber Modus Operandi, Varg (na modłę d'n'b) oraz wodzirejki z Equiknoxx

Związany z techniarzami z Dystopian producent wraca do swoich brejkowych korzeni. Na stronie A mocno basowe IDM-owe electro, a na B dźwięczący, rytmiczny ambient i Squarepusherowy drum'n'bass

„Gadany” jungle na labelu Dead Man's Chesta. Kosmiczne, ale mocne numery, wierne duchowi gatunku. Momentami trudno złapać oddech! Płyta grana przez Om Unit, Etcha, Appleblima...

Wypakowane po brzegi klasycznymi samplami ragga jungle. Brzmienie rodem z brytyjskiej pirackiej stacji radiowej z 1994. Dubplate od londyńczyka prowadzącego Sub Code Records

Ni to downbeat, ni dancehall, ni drum n'bass na pół tempa – ciekawe wynalazki od paryskiego producenta znanego z Livity Sound. Dla poszukujących didżejów