![]() Cruel Trance (12" / ) LKRLKR009 Wysublimowana, lekko taneczna elektronika rodem z Chillout Zone od szefowej labeli Planet Euphorique i xpq? Numery perkusyjne, na dwa tempa, zasysające pod powierzchnię. A jest też brejkbitowa perełka |
Tetrahymena EP (12" / ) Leisure SystemLSR007 Sterylny duet Geralda Donalda na labelu nie-techno imprezy z Berghain. Otwierający numer przypomina motyw z „I'm Deranged” Bowiego, potem Drexciyański przysmak a na koniec wolna psychodelia! |
![]() Best Before 2021 (12" / ) Sample DeliverySD008 Ghetto-techowe numery z Genewy, Tbilisi i Petersburga na labelu paryskiego kolektywu. 808-stopa, rapowane wokale, disco-pady i dużo clapów! A, no i są też ładne electro momenty (B1) |
![]() Seeing Is Forgetting (12" / ) 030303030EP016 Braindance'owe oblicze już nie tak młodego producenta z Detroit. Ulotne, melancholijne Apheksowe motywy, jak i cichszy numer do obłaskawiania ewoków na A2 oraz zmyślny, podwodny jam na B1 |
Standard Deviation (12" / ) Standard DeviationSTDEV001 Ciężkie electro od zadziornej, nagrywającej z Bartkiem Kruczyńskim synthoholiczki. Plus numery Turczynki z labelu SPFDJ. Na labelu nowego dużego kijowskiego klubu, ∄ |
Slam Jams Vol. 2 (12" / ) Holding HandsHHANDS013 Prujące przez klubową przestrzeń jak rakieta brejkowo-tech huse'owe mutacje dla didżejów-wichrzycieli. Ghetto-tech, electro, amen-brejki i manipulacja basem. Uwaga na świetne steppująco-deepowe B2 |
Artificial Dancers - Waves Of Synth (CD / ) Rush HourRHMC005CD Okiem amsterdamskiego diggera. Są tu m.in. szalona live-wersja NDW-hitu z setów Traxxa, egzotyczna rzadkość Chris & Cosey, projekt zmarłego członka Psyche, jak i przester-wariactwo Human League |
![]() Nerve Deposit (12" / ) Dekmantel UFO SeriesDKMNTL-UFO10 Wyżeracz electro-mózgów z Pinkman wraca na festiwalowy label, by pokazać coś nowego – na tapecie steppujące techno w stylu Regisa, miejscami ocierające się o d'n'b. Te pady zwiastują nieszczęście! |
HCS994X (2x12" / ) Harbour City SorrowHCS994X Wyjątkowy sound odludka z Detroit i pioniera analogowego minimalizmu, Terrence'a Dixona. Spora dawka kosmicznej psychodelii, a po drodze zawrotny hit-nie-hit „Computer Rights” |