Ponadczasowe acid-kraut-techno od Draxa/Electro Nation/Knarza (ach tyle ksywek!). Oryginalnie na wpływowym labelu Mille Plateaux. Inspirowane serialem sci-fi „Kosmiczny Patrol Orion” z lat 60.

Jakimś cudem przegapiliśmy tę płytę... Bunkerowe electro od samego I-Fa. 1994, przester, kwas i brak widoków na przyszłość – to były czasy!

Niewydany Marco Repetto, znany z nowofalowego Grauzone, ale i ze świetnego Rephlexowego electro. Te numery są pomostem między jednym a drugim. W tle słychać i post-punk, i acid house

W stylu BFDM! Francja spotyka Hamburg. Acidowo-electroidalne dynamiczne granie z rapowymi oraz acidowymi wstawkami. Więcej bulgotania niż przesteru, więc i klimat raczej luźniejszy

Freestyle'ujący i rozmarzony braindance najwyższej próby. Od geniuszy pozamykanych w sypialniach. Dziwne stroje, połamane bity, wspaniały wokalny remiks Plaid, tajemnicze pseudonimy gwiazd

Undergroundowy house, któremu udał się crossover. Korepetycje z czasów, gdy techno było raczej podgatunkiem lub stylem. Słynne melodie, ale i kwachy. Warto kojarzyć wszystkie te numery

Chicago techno, trance i rave'owe staby spotykają się w wielkim techno klubie, coś zaczynają do ciebie gadać, ale niewyraźnie. Wtem, ktoś spuścił bas! To był podstęp!

Dwie przeróbki numerów Cameo, jeden Tony'ego Lee... czyli electro-funk podany na sposób acid house'owy. Edity od „kreatywnego” labelu z Rzymu

Warriors Dance był osobliwą wyspą w morzu acid house'u. Tutaj – proto-jungle albo po prostu świetny breakbeatowy house. „Pirate Acid Mix” był w zeszłym roku katowany przez Josey Rebelle i Palms Traksa

Brudne, acidowe electro na rozchwytywanym labelu prowadzonym przez 1/2 Fallbeil. Momenty minimalistyczne, vocoderowe, electroclashowe („My Vibe”!), ale i Dopplerefektowe („The Dead Cry”)