Perska (czyli niearabska!) pieśń ze słowami Rumiego z bitem à la Bar25. Do tego dub-house'owe przeróbki szefa Atavisme, znanego przecież nie tylko z hitu „Burning”, ale i z dzikiego bitmejkingu

Balearyczny house z presetami z Rolanda D-50, funky-basem i bitem z 505. Całuśna, zwiewna muzyczka na plażę, do wzdychania za parawanem

Przeróbki zespołu młodych holenderskich afrobeatowców z Kindred Spirits. Najpierw dosyć hitowa klub-wersja w duchu Steve'a Reicha, a potem wolniejsza psych-remiks duetu członka Altın Gün

Zreformowany tech-house'owiec z Australii prowadzi poszukujący label Isle of Jura. Sam też lubi się zapuścić w leftfield-house'owe rejony. Juno, Rolandy, no i czasem gitara i sax – maszynowe marzenia

Electro-bubblegum house z Południowej Afryki z 1989. Po raz pierwszy na singlu. Pozytywne brzmienie, a przekaz zdecydowanie w stylu „panowie dajcie już pani spokój, dajcie pani bawić się samej”

2 wznowienie magicznego afterowo-house'owego projektu z Vancouver. Wszystko zadymione, ale się błyszczy! A producent z tej samej 90sowej ekipy, co ostatnia Brutażowa płyta

Repress b. rzadkiego kwaito z 1989. Będzie pięknie pasować do italo-setu, ale uważajcie szczególnie na inspirowaną Lolleattą Hollaway stronę B, rozpopularyzowaną przez Huneego

Gdzieś pomiędzy psychodelią, songwritingiem a klubowymi patentami Jamesa Holdena i Four Teta (ktory tu pomaga). Najgłośniejszy album w karierze Dana Snaitha, który też świetnie oddaje nastrój roku 2010

O tym, że ludzi czekają lepsze czasy i że już prawie tam jesteśmy, jeszcze tylko jeden taniec! Jeden z największych garage house'owych hymnów. Produkcja duetu DJa Pierre'a i George'a Morela

Warszawa, 2011, klub 1500m2, na dobre i na złe! Wznowienie głośnego remiksu szefa Hot Creations. Warto zwrócić uwagę na niezbyt oczywisty, mechaniczno-psychodeliczny remiks Guya Gerbera