Odkryte i docenione po latach wizjonerskie „environmental music” z 1986. Wyjątkowe, bo nieśpieszne, ale i niedłużące się syntezatorowe atmosfery. Tutaj wersja bez dźwięków natury

Klaustrofobiczny, kwaśny jakbeat od tajemniczego kwartetu. Przyduszony przesterem bas, zwodzące głosy i pady, od których nieźle się w głowie kręci. Ktoś tu nieźle nadymił! Na labelu Joakima

Repress na labelu DJa Okapiego z RPA. Electro-disco z 1983, ale jeszcze niezbyt przesłodzone! 8 minut funk-ekstazy. Za produkcję odpowiada Ray Phiri, współpracownik Paula Simona

1984. Synth-rzadkość od etiopskiej diaspory z Waszyngtonu (czyli z kręgu Hailu Mergii). Tak, to fusion, ale zdecydowanie współczesne i niepokorne. Sprawdźcie niezwykłe electro w „Kalatashew Waga”

Straceńcza, ale poetycka. Pełna emocji, ale zdegustowana światem belgijska awangarda lat 80. Pompatyczny, ale totalnie minimalistyczny art-rock, w którym czuć iście EBM-ową wrażliwość

Spotkanie mistrzów tribalowo-breakbeatowego grania na labelu f.k.a. Whities. Berberyjskie sample, amen brejki, bardzo dużo bębenków i subtelnie bujające bassline'y. Ta płyta tu długo nie pobędzie

Rzadkość. Awangardowy, szarżujący jazz z 1973. W bandzie członkowie Soft Machine i grupy Petera Brötzmanna, a prowadzi go turecki pianista. Nagranie pod okiem słynnego krytyka Denisa Prestona

Sequel debiutu francuskiego obieżyświata. Od Brazylii przez Maghreb, Amerykę Łacińską, kalifornijski hip-hop aż po Jamajkę. Na feacie m.in. fanatycy etiop-jazzu z Akalé Wubé i berberyjska gwiazda Hindi Zahra