Prawdziwa perła. Wznowienie rytmicznego, eterycznego ambientu z 1988. Rzadka płyta, nie bez powodu. Jeden z najpiękniejszych albumów powstałych w Izraelu, w całości nagrany na Synclavierze II

Elektro-akustyczne kompozycje szwajcarskiego perkusisty, w stylu Klausa Schulze. Bardzo ciekawa sprawa, również pod kątem producencko-didżejskim. Ta płyta może mieć sporo zastosowań!

Anielski, eteryczny głos znany z polskiego Koka Records, do tego przedziwne perkusjonalia i/lub drony. W teatralnej atmosferze. To płyta w stylu Księżyca, ale może nawet miejscami lepsza?

Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce... kwaśny, „tribalowy” ambient z Holandii lat 80. Co ciekawe, nie brakuje tu żywych instrumentów, są też nagrania terenowe i całkiem teatralna atmosfera

Jazzowy, żywy trip-hop od perskusisty znanego z kwartetu Morphosisa i kojarzonego z wykwintnym remiksem Donato Dozzy'ego. To czysta, przyjemna muzyka ze sporymi pokładami groove'u

Marszujące, wciągające loopy poniżej 100 BPM z feelingiem sesji „na żywo”. Dodatkowo krótki esej o tym, dlaczego oczyszczanie świata z hałasu za pomocą muzyki nie jest tak niewinne jak się wydaje

Wznowienie dwóch EPek Fina, jeszcze z legendarnego Chain Reaction. Kąpiel w wodospadzie echa, kompresji i reverbu, no i świetne dub-house'owe „Huone”

10 numerów na motywach wspólnego występu szefa Recognition i Uwe Schmidta na pewnym festiwalu w Katowicach. Raczej bez bitu, ale modularnie; będzie dźwięczało, będzie skwierczało