Wznowienie niesamowitego, rzadkiego LP nastolatki. Tak mogłaby grać ABBA, ale są tu też ślady boogie („You Are the One”)... a nawet kosmische („My Dear Life”!). Produkcja: Vangelis

Zaczyna się od IDM-owego remiksu hitu Beyoncé, a potem jest mroczniej. Wchodzą potraktowane hałaśliwym efektami edity R&B i przesterowane techno tracki. W hitowym C1 przekaz od Lydii Lunch

Na styku gitarowego songwritingu, instrumentalnego hip-hopu i przestaurowanego house'u. Niewinna, przyjemna (i modna!) pozycja na labelu monachijskiego sklepu

Nikt tak nie śpiewał o bazowych, niekoniecznie wesołych ludzkich odruchach. Mało grup zmieniło brzmienie tak mocno dzięki konsolecie i klubowym parkietom. Na 40-lecie śmierci Iana Curtisa

5 LP piosenkarza-definicji współczesnego bedroom-popu. Bubblegum-momenty na przemian z psychodelią. Oczywiście wszystko na przesterze, bo kto by się przejmował. W duchu Lou Reeda

Jeden z najważniejszych albumów lat 70. Perkusja Liebezeita jest nie z tego świata. „One More Night” to lekcja z groove'u, „Vitamin C” z nagiej energii, a „Spoon” z tego, jak robiąc awangardę, wyrzeźbić przebój

Przedziwne połączenie dźwięków od post-industrialowca z S.M. Nurse. Psychodeliczny elektryczny punk w stylu Suicide spotyka tu się z 80sowym politycznym EBM. Taką płytą można otwierać głowy!

Perkusja, bas i lira korbowa, czyli drone-rockowa banda z Owerni. W tym nagraniu live wylewane są litry psychodelicznego potu. Dla fanów Neu, Fausa, Om. Uwaga, płyta gra od środka!

Ostatnia, wydana pośmiertnie pozycja z katalogu Lorda Sabre'a. Najpierw gitarowo-dubowy psychodeliczny bujacz, a potem harmonijkowe dub techno, a gitara gra jakby kraftwerkowym motywem

Zaczepne electro w stylu Gesloten Cirkel gra tu obok bardziej melodyjnych numerów. Zwróćcie też uwagę na psych-rockowe B1 wzorowane na Ozric Tentacles. Ogólnie to super płyta