Wystrzelony i innowatorski instrumentalny podwójny debiut producenta Travisa Scotta i Franka Oceana. Utwory w bardzo różnych tempach i nastrojach, więc polecamy też fanom muzyki klubowej i połamańców

KLF spalili milion funtów, więc nie zawahają się też storpedować twojej imprezy. Feeria sampli – oczywistych i totalnie zbijających z pantałyku. Tak swobodna i wywrotowa była kiedyś muzyka klubowa!

Electro-boogie z Miami, muzyka-soczek. Takim soczkiem trzeba co jakiś czas polewać parkiet, bo ludzie z nudów zdechną. Dzięki wznowieniu na labelu z Edynburga nie kosztuje on już stu euro

Oto nowe numery niemieckiego weterana deep house'u (co prowadzi też label Philpot). Jest tu trochę głębi, trochę acidu, trochę swingu... uwagę przyciąga wolniejsze „Smurfin”

Jednostronna 12'' z nagraniem pewnego naprawdę imprezowego jamu. Envee dokłada pianinko i bit w stylu J Dilla do znanego i lubianego filmiku z muzyczną mszą Kanyego Westa

R&S przypomina o tym, że jest rozkojarzonym labelem i że ma też oblicze „basowe” (dzięki czemu karierę tu zaczął np. Blawan). Tutaj sami artyści z Afryki, dużo 808 i bębnów oraz nawijka nie znosząca sprzeciwu!

Szkoła samplingu i uniwersytet otwartej głowy. Szczytowe osiągnięcie „instrumentalnego hip-hopu”. Pewnie są jeszcze osoby na świecie, które tego albumu nie znają, proszę przestać nimi być

Limitowana wersja trzeciego albumu GL na niebieskim, zadymionym winylu

Trzeci „gadany” album Galchera! Duże media dalej o nim milczą, ale może to i dobrze, bo smutno by było stracić kogoś, kto tak dobrze opisuje undergroundowe uniesienia i porażki

Nowy album GS, ale wydany po śmierci Guru. Choć jego wokale pozbierane są z nieużytych nagrań oraz pełno tu gości i sprytnych sampli, to nikt nie chce tu na siłę zapełnić powstałej luki. Ta płyta to po prostu domknięcie pewnej historii