Szkocki label uwziął się na lovers-rockowe covery disco przebojów. Ale ma to sens! Hit Roberty Flack i Donny'ego Hathawaya brzmi tak po prostu dużo naturalniej... niech płyną dni, mijają noce!

Wznowienie na nieocenionym szkockim labelu. Niespotykana fuzja lovers rock i funku. To cover przeboju The Gap Band, ale tej delikatnej, jamajskiej wersji nie da się nigdzie namierzyć w ludzkiej cenie

Standard Nile'a Rodgersa w wersji lovers rock... czekaliśmy na to wznowienie, od kiedy ten numer zagrał Floating Points. Niech niesie się echo!

Że Rostock był największym portem NRD, to nie dziw, że na płycie tamtejszego producenta pojawiają się przeróbki tradycyjnych motywów z Turcji i Pakistanu. Wszystkie utwory zażyły dłuższej kąpieli w dubie

Chyba najmniej omawiani prekursorzy brzmienia, które z czasem stało się „trip-hopem”, a swego czasu najbardziej wpływowi. Tutaj, na dubstepowym labelu, słychać, że to wciąż bardzo współczesna muzyka

Współczesne remiksy muzyki kungo z Belize. 2 szybkie i 2 wolne numery, muzyka słoneczna

Szwedzka muzyka zachodzącego słońca. Co jest dziwne, bo tam słońce zachodzi chyba szybciej. Jest nieśpiesznie. Czasem piosenkowo/melodyjnie, czasem dubowo

Ta składanka zbiera jamajską muzykę, która zahaczyła o Nowy Jork - są tu B side'y, duby i instrumentale - to disco, ale i reggae - szybko, przebojowo, a zarazem z politycznym przekazem