Coladeira to sound Wysp Zielonego Przylądka. Oto płyta kluczowa do rozkminienia tego gatunku. Kobiecy wokal, sopranowa gitara, subtelne klawisze, no i perkusja z cavaquinho nadające całości pazura

Brazylijska perkusja w aranżacji najlepszego didżeja wśród rolkarzy. Łupiąca, delikatnie potraktowana efektami strona A spokojnie sprawdzi się w techno secie, a na odwrocie hipnoza sambą

Przepyszne fusion. 1. album niewidomego pianisty z Porto Alegre wydany w USA. Wczesne sekwencery i rhodes, brazylijskie rytmy w zestawieniu z diatoniką skali doryckiej. Sprawdź taneczne „Jungle Cat”!

Pozagatunkowa, trochę gumisiowa płyta impro-projektu szefa słynnej londyńskiej Café OTO. Granie na zabawkach, tropy popu i dubu, do tego japońskie wokale. Za produkcję odpowiada tu lider The Flying Lizards

Inspirowana kulturami Oceanu Spokojnego opowieść grupy wpływowego saksofonisty z momentami zupełnego relaksu oraz niespodziewanego mroku. Dla fanów Edena Ahbeza

Energetyczna mieszanka hard bopu i highlife'u trębacza z grupy Femiego Kuti. Zawrotne tempa ubogacone o solówki i polirytmię ekombi oraz panafrykański przekaz

Kompozycje sundajskiego choreografado tańca ketuk-tilu. Na wokalach śpiewaczka, niegdyś na Nonesuch. W pakiecie syntezatorowe przeróbki, m.in. od Bergsonist, ciekawe jest też rytmiczne D1

Wytrwałe rytmy irańskiego mistrza bębna (tylko jednego bębna!) w delikatnym uścisku efektów berlińskiego pasjonata polirytmii. Numery świetne do zmiany BPM-ów w secie (tytuły ułatwią tu sprawę)

Grupa z Virginii przedryfowała od afro-jazzu do funk-motywów, które grał choćby Larry Levan („Every Way But Loose”). Na tym składaku koniecznie: disco w „Plastic” i elektryczne „Space Jungle Funk”