Electro-bubblegum-pop z RPA z 1988. Numer „Let's Make a Deal” znamy z niedawnego wznowienia Rush Hour, a tu mamy do niego świetne steppers, piano-house'owe momenty i cudny boogie-funk

Wygrzebany z zapomnianych LPs soft-rock końca lat 70. Niedoszłe folkowe przeboje, które mogą posłużyć do godzenia się z rzeczywistością, z końcem imprezy lub z utratą czegoś kluczowego

Big-room house'owe remiksy legendy chicagowskiego hip-house'u. W disco-house'owej i Dance Maniowych odcieniach, a na B wersje szefa Music For Freaks i gwiazdy hip-hopowego grania z UK

Repress intymnego soulu z Miami z 1977, którego oryginalne kopie spłonęły w magazynie T.K. Subtelny funkowy posmak, jak w „Let's Take a Break”, ale i hammondowej desperacji w „Leave Me Alone”

Wybuchowy breakbeat! Potem bardzo szybki perkusyjny numer na motywie z gwiazdy nigeryjskiego fuji (uwaga, biały producent wykorzystuje „czarny” sampel LEGALNIE) i śliczny wolniejszy IDM

Rozmarzone Detroit-electro i uwznioślający syntezatorowy ambient na cenionym rotterdamskim labelu. Czasem słodko, czasem gorzko, jak to na muzyczne lekarstwo przystało

Rozkoszny modern soul z Florydy z 1981. Świetne gitarowe hooki i turbo-entuzjastyczne, „chłopackie” wokale, które uczyniły z tej pozycji wielki rarytas. Wyjątkowe brzmienie! I impreza, jak w „Sittin' On It”

Surowy, maszynowy kwas wydany anonimowo na white labelu w 1998, poszukiwany i ceniony, mający straszne psychodeliczne właściwości! Na odwrocie zabójczy wolniejszy numer, wszędzie reverb i flanger

Nigdy niekończące się zabójcze, mocne house'owe edity numeru Artysty z późnego albumu „20Ten” w wykonaniu 2 największych postaci nowojorskiej sceny uduchowionego house'u

Tribal-acid-house'owe edity. Bębny i mroczne gwizdki z Ekwadoru, pokręcony tech-house'owy motyw z afrykańskimi wokalami, smakowite B1 w duchu „Halcyon On and On”, piosenka o rasizmie i batucada