Niewydane numery cichego bohatera 3 fali Detroit i duetu znanego ze starego dobrego UMM. Czyli: bębenki, electro, no i dużo padów, emocjonalne oraz stawiające pytania ostateczne

Przed Unsoundem była Musica Genera, o której szefie Księżyk pisał, że jest „opresyjnie hałaśliwy”. Tutaj Piotrowicz zelżał. Gra na syntezatorze Buchli w szwedzkim EMS. Efekt jest prawie ludzki!

Najbardziej dynamiczna część trylogii Cortiniego nagranej w trasie. Wszystko dzięki zastosowaniu Rolanda TB-303. Oprócz tego jest tu tylko 202, resztę miejsca zajmują rozbuchane emocje

W 2014 klawiszowiec Nine Inch Nails odstawił swoją Buchlę... i nagrał cały album tylko na Rolandzie MC 202, reverb pedale i małym głośniku. Wyszedł na labelu Vatican Shadowa. Oto jego wznowienie

Zapis improwizowanego koncertu dwóch gwiazd muzyki ambient, którzy ostatnio pracowali też razem przy ścieżce do „The Revenant”. Sterylna elektronika i zamyślony fortepian. Jest elegancko

Nowy album niezwykle produktywnego ostatnio Kanadyjczyka Adam Feingolda, znanego też z lubianej płyty New World Science. Numery szybkie lub wolne, ale zawsze kombinowane i emocjonalne

Na styku speed garage'u, drum 'n' bassu i instrumentalnych impresji... świetna różnorodna płyta wprost z londyńskiego warehouse'u. Nie ma żartów, grają to i Midland, i Villalobos

Totalnie porypana płyta na legendarnym haskim labelu. Tym razem nie ma tu siarczystego acidu, a są psychotyczne no wave'owe piosenki... dla tych, co już przegrali życie i dla tych, którzy jeszcze nie

Lounge'owo, ale i jakby trochę jak u Steve'a Reicha... a to wszystko od tech house'owego duetu. Strona B to chyba wydłużona współczesna wersja numeru Joego McPhee... coś jest na rzeczy

Bryn Jones – za życia zupełnie niedoceniany, a po jego śmierci wychodzi płyta za płytą! Tutaj mroczne połączenie syntezatorów i arabskich sampli, które brzmi trochę jak ściężka do „Łowcy jeleni”