Nie bójmy się terminu „progresywny rock”. Przecież numery takie jak tu – krótkie, z pazurem i prostą strukturą – mogą rozgrzać lub zbić parkiet z pantałyku. Panowie w 1977 robili jak najbardziej muzykę do tańca!

Trójmiejska próba zmierzenia się z brytyjskim elektronicznym jazz-soulem. Automaty perkusyjne, sekcja dęta i teksty po angielsku. Ciekawy dokument kultury popularnej czasów przemiany ustrojowej

30 lat później. Post-peerelowska muzyka rozrywkowa albo pierwsze podejścia do ambitniejszego „zachodniego” popu. Napotkamy tu boogie-yacht-rockowy hit „Summer Love” i dużo 90sowej energii

Ta grupa z Gdyni zrobiłą krótką ale dużą karierę. Wysublimowany pop z domieszką funku. Była poniekąd ofiarą sukcesu "Summer Love", więc dobrze, że w tej wersji jest dodatkowe DVD, które pogłębi kontekst

Krautowe dżemy w niecodziennych strojach i aranżacjach od kompozytora znanego z labelu Johna Zorna. Niby eksperymentalne, a momentami jakby... funkowe? Dla fanów dziwactw Arthura Russella

Solowe LP członka Cabaret Voltaire z 1982. Rzadko spotykana hybryda dubu, post-punku i krautrocka. Zawiera numery parkietowe, ambientowe, takie z pazurem, no i ponadczasowe „Length of Time”

Ta płyta to nie world-ciekawostka, a psychodelia najwyższej próby. Sundajskiemu wokalnemu trio przygrywają cymbałki, hammond i gitarowe echo. Płyta z Boiler Roomu Gaslamp Killera. Rzadkość, 1971

Jedyny solowy album lidera Talk Talk. Minimalistyczny, infuzowany jazzem lat 50. i 60., intymny i przejmujący, nawet jak na standardy grupy. Słucha się jakby się siedziało tuż koło artysty. Niech popłyną łzy

Kontynuacja inspirowanych Johnem Martinem folkowych, akustycznych gitarowych motywów z „Ribbons”. Żadnej elektroniki! Dla fanów Jima O'Rourke'a i Nicka Drake'a

EBM-owo-rockowo-acidowy sound izraelskiego duetu w pigułce na jego 10-lecie. Są tu dziwne wokale (rapowane, śpiewane), gitary, post-punkowe i cięższe bity, szalone bas... to zapis dzikiej imprezy!