Minimalistyczny new age. Gdzieś między wznowieniami Music From Memory a Philipem Glassem. Syntezatory łączą tu się z „żywym” pianinem, na którym gra Satsuki Shibano, znany z wykonań Erika Satie

Lata 80. w Japonii to rozrost kapitalizmu. Wtedy rozkwitło tam radosne brzmienie city popu. W 2020 słychać w nim wyjątkową nutkę wahania i melancholii. Melanż butikowych jazz-motywów i 80sowych werbli

Wspólne nagranie najważniejszego noise'owca z pionierem japońskiego post-punku i minimal synthu lat 80. Grzeczne syntezatory idą do nieba, popsiute syntezatory idą dokąd chcą!

Przyjemna new age'owa, minimalowa, niby-elektroniczna przygoda z japońską perkusistką. Na odwrocie strony tribalowy remiks lubianej rezydentki Salon des Amateurs, nieco w stylu Wolfa Müllera

2. część reedycji japońskiego producenta. Teraz jesteśmy w latach 90., gdy robił nieśpieszne bity, m.in. na Apollo. Sprawdźcie balearyczno-Daftpunkowe (sic) „A Voyage” i ekstatyczne Detroit „Green on Green”

Japończyk z zespołu Goat oraz producent znany z szalonych live'ów i składania numerów z wielu przetwarzanych kaset dostarcza surowe, steppujące house'owe numery. Tak się wykuwa muzykę klubową

Głęboki tribalowy house raz w duchu nieco progresywnym, a czasem na modłę eksperymentów Joe Claussella, czyli z duszą, ale nie zapominając o tym, co w muzyce funkcjonalne. Do tańca i do leżenia

Debiutanckie LP Japończyka od lat umocowanego w berlińskim podbrzuszu. Gościnnie MCs z kręgów ugandyjskiego Nyege Nyege oraz Infinite Livez z Big Dada. Breakcore, hip-hop, ambient i tyle basu!

Ten doświadczony pianista nagrał z Midori Takadą „Lunar Cruise” i płyty Ton•Klami. Oto jego ścieżka do serialu noir. Elegancki, zwiewny jazz. Zagadkowy, czasem folkowy, z wpadającym w ucho leitmotivem

Balearyczne, choć japońskie (okinawskie?) klimaty. DJ Masanori Ikeda i perkusista future-funkowców z Cro-Magnon razem tworzą precyzyjnie zaaranżowane jazzowo-beatowe struktury