Czy „cosmic disco” to w ogóle disco? Nie! Zwolnij i pozwól tancerzom pooddychać, jak pan Baldelli przykazał. Tutaj historie arabsko-afrykańsko beatowe – 1. wznowienie zapomnianego duetu z Monachium

UK Hardcore, ale jakby wnikliwie i późną nocą. Nie ma tu żadnej hipsterki, jest po londyńsku i z odpowiednią dawką mroku. Kawałek grany często przez Eris Drew

Druga płyta na nowym labelu Ellen Alien. Dla tancerzy grają Milton Bradley i DJ T-1000, jest też acid, są czipsy, jest impreza, a każdy ma zeza

Niegdyś enfant terrible sceny noise'owej, obecnie gwiazda Berghain, słowem, Dominick Fernow. Ta podwójna płyta, wbrew groźnemu tytułowi, pokazuje jego łagodniejsze oblicze, jest też kawałek nagrany z Regisem

Późnonocny, pogięty house dla didżejów, którzy nie boją się pójść na całość. Zawiera wydłużoną wersję świetnego numeru z płyty #1, która równocześnie też u nas się pojawiła

Wizjonerski house kuwejckiego producenta z Colorado z 1993. Gdyby tylko dzisiejsi klubowicze wiedzieli, jak różnie mogły się wtedy gatunki potoczyć! Przedziwne sample, niezaprzeczalny groove!

Wciągający soundtrack do radzieckiej ekranizacji powieści Lewisa Carrolla. Spora dawka romantyzmu, ale kosmicznych klawiszy, a momentami rozedrganych bitmaszyn. Dla kolekcjonerów oraz ich rodziców i dzieci

Super-limitowana składanka z przekrojem ciekawych współczesnych post-punkowych i nowofalowych zespołów oraz producentów. Od labelu, ktory odkrył Molchat Doma

Big-roomowy, prawie symfoniczny acid na labelu Moniki Kruse. Efektywność, grywalność... i idziemy prosto do celu

Cybernetyczne, ale i spontaniczne – takie są przygody w warszawskiej CH25. I tam źródło ma też ta kaseta. Raz rozmarzona jak Boards of Canada, a potem niepokojąca niczym popsuta gra komputerowa. Odsłuch w opisie