Kolejny śliczny przykład ambientowego breakbeatu z Vancouver. Świetna strona B – introwertyczny, acidowy house, a potem pięknie mieniący się w świetle księżyca dubowy potok!

Pełny niedopowiedzeń noir-jazz od niemieckich weteranów dla fanów Twin Peaks. Zawodzący sax, nieśpieszny kontrabas, cicha perkusja i delikatne efekty. Gdy deszcz bije o parapet, przybierając na sile

Ten niedgyś anonimowy projekt Billa Youngmana przedryfował w stronę bardziej połamanego, illbientowego, a czasem wręcz ambientowego brzmenia. Sprawdźcie epickie „Symphony of Sorrow”

Debiutancka płyta kompozytorki z Ninja Tune i A Strangely Isolated Place po raz pierwszy na winylu. Utwory do przedstawień teatralnych i baletów. Motywy mroczne, ckliwe, ale i wyrozumiałe

Straceńcza, ale poetycka. Pełna emocji, ale zdegustowana światem belgijska awangarda lat 80. Pompatyczny, ale totalnie minimalistyczny art-rock, w którym czuć iście EBM-ową wrażliwość

Daisuke Imamura wywodzi się ze sceny illbientowo-breakcore'owej. Tutaj dostarcza analogowy acidowy jam. Na odwrocie mocno upalona podwodna fantazja (goni cię rekin, ale nie chcę ci się uciekać)

Empatyczny, uwznioślający, filmowy ambient na koniec wieków. To nie jest chłodna elektronika, a dźwięki zbudowane z syntezowanej ludzkiej mowy. Nagrania empatyczne, dla ludzi i zwierząt domowych

Odkryte i docenione po latach wizjonerskie „environmental music” z 1986. Wyjątkowe, bo nieśpieszne, ale i niedłużące się syntezatorowe atmosfery

Współczesna gitarowa, ale jak najbardziej beatowa psychodelia z Tajwanu. Inspirowana czarnym humorem rodem z lokalnego folkoru i samplami z 80sowych horrorów. Łykamy w całości. Ale dobre!

Głęboki, egzystencjalny syntezatorowy ambient i pulsujący post-industrial wydarty z trzewi niemieckiej sceny kasetowej lat 80. Przerób sobie mózg na ser topiony cold-wave'ową piosenką na B1